Farbyka Remischa. ul Piotrkowska 138/140
W zasadzie z perspektywy ul Piotrkowskiej kompletnie nie widoczna. Na pierwszym planie wciska sie w oczy China Town, czyli miejsce z sajgonkami i kurczakiem Gonbao w cenie paczki fajek. Dopiero jak sie przebrnie przez rzedy budek mozna zobaczyc fabrykę. Wieczorem mozna tam isc z sercem na ramieniu bo klimat jest ku temu odpowiedni. Ale w dzien kiedy slonce omiata cegłe fabryki nie przypomina to scenografii z horrorow.
Jak pamiętam tutaj mieścily sie swego czasu bardzo popularne i oblegane rzez młodzież kluby “Alien” i “Alkatraz”. Toczyło sie tutaj życie 24/h na dobę. Teraz cisza i spokój.
Warto choć na chwilę zejść ze szlaku ul. Piotrkowskiej żeby zobaczyć ten kompleks fabryczny który też stanowił o silę włókienniczego miasta.
Tutaj warto zobaczyć jak ta fabryka wyglądała w latach przed wojennych
Plac Wolności
Lub jak kto woli Nowy Rynek. Kiedyś miejskie targowisko, potem reprezentacyjny plac miasta z min budynkiem Ratusza Miejskiego, teraz powoli popada w zapomnienie. Budynek banku na zdjęciu chyba jest łabędzim śpiewem placu, władze miasta najwyraźniej nie mają pomysłu jak zagospodarować to miejsce zresztą nie ma także pomysłu na sama ulice Piotrkowska która właśnie zaczyna się w tym miejscu.
03 Piotrkowska
A na pasażu Schillera wyrosła nam taka przyjemna wystawa fotografii “Sto lat Polskiego filmu”
02 Piotrkowska
Mówią o mnie Miś Uszatek… Tak w końcu doczekaliśmy się naszego małego symbolu miasta. Stoi sobie spokojnie niestety trochę mało widoczny dla przechodniów ale jednak zawadiacko z klapniętym uszkiem kiwa do nas.
ul.Podrzeczna / Nowomiejska
To nie ruiny starożytnego Egiptu, niestety to rodzime podwórko oddalone o pareset metrów od hiper ultra nowoczesnej i czystej Manufaktury. Aż żal serce ściska że piekne budynki ulegają takiej degradacji. A pamiętam jak tu jeszcze nie tak całkiem dawno kwitło życie. Czesto mijaliśmy to miejsce idąc do dziadków mieszkających na Harnama.