Lukasz Buszka blog

projektuje, fotografuje, podróżuje, gotuje

Hotele

bez komentarza

Untitled-1

W końcu lista naszych hoteli została zamknięta. Wszystkie jak do tej pory rezerwowaliśmy za pomocą serwisu Booking.com i mogę go spokojnie polecić. Wszystkie były wyszukiwane z opcja darmowego anulowania rezerwacji co przy tego typu podróży może być przydatne. O ile to było możliwe a w efekcie jak się okazało było, hotele dysponują darmowych Wifi oraz basenem. To były jedne z głównych wyznaczników. Na pierwszy ogień i dni pójdzie Rambuttri Village Plaza, położony w samym sercu starego miasta. Do świątyń i pałacu mamy rzut beretem a i do osławionej mekki turystów KoSan Road jedną przecznicę. Sam hotel jednak położony jest obok klasztoru w zacisznym zaułku. Na miejscu zobaczymy na ile to wszystko jest prawda :).
W Kambodży wybraliśmy hotel Tanei Guesthouse ktory zbiera bardzo pozytywne opinie od turystow. Mozna na miejscu będzie wypożyczy rower lub zamówić bilet na kurs w strone wysp gdzie chcemy późnej się udac. Na miejscu też jest tzw hotelowy tuktukowiec który ma nas obwieść po Angkor Wat. Fajnie. Dwie noce za 150 zl ze śniadaniemm nie mam pytań.
Dalej wg planu ruszamy na Koh Chang. Miejsce wycieszenia i kompletnej laby. Cała wyspa jest terenem parku narodowego wiec nie ma mowy o ścigaczach wodnych i wszelkiego tego typu zabawie. Co jest ? Cisza i spokój, i dzungla i słonie i wodospady i możliwość wypożyczenia motoroweru i objechania całej wyspy w pół dnia :). Szczegolnie polecany jest wschodni brzeg gdzie hoteli nie ma. Natomiast można znaleźć spokjne normalne życie Tajów bez domieszki turystycznej komercji. Zachodnia część wyspy już taka nie jest. Hotel natomiast wybraliśmy polecany przez Polakow na forum Alina Grande Hotel & Resort. Biały piasek rurka, maska no zobaczymy.
Na sam koniec wracamy wg planu do BKK i tu postanowiliśmy zostawic sobie na koniec perełke. China Town oraz India Town. Hotel wybraliśmy po tygodniowych sporach w samym centrum chińskiej dzielnicy. Tym razem bez basenu ale mowmy szczerze i tak bysmy nie miei czasu z niego skorzyac poza tym w naszym zakresie cenowym w tej dzielnicy bylo 6 hoteli, chyba wszystkie bez basenu :)> Chinatown Hotel na Yaowaraj, głownej ulicy chińskiej dzielnicy wyglada obiecująco. Co i jak dopiero i tak wyjdzie na miejscu. Całość powinna sie zamknac w sumie 1.1k zlotych za 11 dni na dwie osoby. Cześciowo ze śniadaniami częściowo bez. Ale nie sadze byśmy z tych śniadań korzytali np w Siem Reap, bo od 7 rano pewnie będziemy już pstrykać AngorWat.

Autor: Lukasz Buszka

11 kwi 2013 o 15:17.

Kategorie: Podróże,Tajlandia.

Zostaw komentarz

Zaloguj się, by móc komentować.