Lukasz Buszka blog

projektuje, fotografuje, podróżuje, gotuje

Tag ‘Bangkok’

No i pierwsza zagwozdka

bez komentarza

Wcześniej czy później musiała ona nastąpić. Ona znaczy zagwozdka. W związku z coraz bliższym wyjazdem do Tajlandii planujemy co i kiedy będziemy tam robić. Ogarniamy wszelkie tuktuki, komunikacje miejsca skąd dokąd jak i pociągi tam i z powrotem. Wszystko pięknie a tu trach. W trakcie wyjazdu chcemy zwiedzić  kompleks świątyń Angkor Wat w Kambodży tylko zamiast wracać znowu do Bangkoku jest plan udać się bezpośrednio na wyspę Ko Chang. I tu niestety ilość informacji w jaki sposób to zrobić drastycznie się kurczy. A jeszcze zrobić to do godziny 19 kiedy odchodzi ostatni prom na KoChang :) Ponieważ świat jest mały a każdego od każdego ponoć dzieli pięć czy sześć uścisków dłóni to może ktoś wie, kogoś zna kto wie. Wszelkie znaki w tej sprawie mile widziane. Piszcie tu albo na maila.

A w między czasie wnikając powoli w temat Tajlandii

Proponuje kurczaka w zielonym curry

Cebulę kroimy na piórka do tego szczypiorek i 2 lub 3 ząbki czosnku. Wszystko wrzucamy na rozgrzany olej na woku.
Przesmażamy przez 1 minute mieszając cały czas.
Dodajemy ok 3 łyżki pasty zielone curry.
Mieszamy ze sobą i smażymy kolejne 2 minuty.
Po tym czasie dolewamy ok 150 ml bulionu oraz 400ml mleczka kokosowego. Po pewnym czasie dodajemy kurczaka pokrojonego w kostkę.
Zmniejszamy ogień.
Kiedy kurczak będzie już gotowy dodajemy sos sojowy ilość wg uznania oraz sok w połowy limonki.
Mieszamy krótko i podajemy razem z ryżem. Najlepiej Jaśminowym.

Smacznego !
lb_1106

Autor: Lukasz Buszka

11 lut 2013 o 2:06.

No to się doigrałem

bez komentarza

Długo tutaj nic nie było publikowane ale to wszystko przez wszech obecnego facebooka. Skoro tam wrzucam zdjęcia czasami czasu już nie starczy by opracować jakiś wpis dobrać fotografie itd itd. Ale powiedzmy ze wakacje od bloga zakończę i wracam z powrotem do pracy. No i przy okazji jest nie lada okazja. Od kwietnia będziemy pokazywać foty z… tadam Tajlandii. Tak wylatujemy bladym świtem a już dwa dni później lądujemy w Bangkoku. Wyjazd nie planowany nie przemyślany totalny spontan. Teraz mam dwa miesiące by poukładać cały plan. Puki co mamy bilety i hotel zamówiony na pierwsze dni co będzie później zobaczymy.

Autor: Lukasz Buszka

5 lut 2013 o 12:12.